Jemy, czytamy, rozmawiamy, oglądamy telewizję. Odpisujemy na maile w czasie rozmowy telefonicznej. Byle więcej, byle szybciej. Poza tym w pracy już nie wystarczy być specjalistą w jednej dziedzinie. Trzeba mieć wiele zdolności, wykazywać się elastycznością, podzielnością uwagi, mieć jakieś rozwijające hobby… Pytanie tylko, ile z tych rzeczy robimy dobrze, ile informacji faktycznie przyswajamy.
O ile jeszcze miotanie się między wstawianiem prania a myciem wanny nie wymaga wielkiej dokładności i skupienia (choć może się zdarzyć, że zapomniemy wsypać proszek), to już w pracy byłoby lepiej wykonywać wszystko perfekcyjnie. W takim przypadku potrzebne jest skoncentrowanie się na jednej czynności, a to powoli staje się zapomnianą sztuką. Robimy projekt, ale co chwilę dostajemy powiadomienia z aplikacji, które oczywiście sprawdzamy, na zebraniu firmowym nie dajemy z siebie 100%, bo w międzyczasie odpisujemy na maile, żeby nie tracić cennego czasu. Okazuje się jednak, że w ten sposób ten czas właśnie tracimy. Bo lepiej zrobić jedno a porządnie. Naprawdę będzie szybciej, a nasz mózg wykorzysta wtedy mniej energii niż przełączając się nieustannie pomiędzy czynnościami, będąc przy tym bardziej wydajnym. Koncentracja to podstawa.
Profesor Earl Miller z MIT jakiś czas temu zbadał aktywność mózgów kilkudziesięciu ochotników, którzy korzystali jednocześnie z kilku multimedialnych urządzeń. Okazało się, że chociaż badani byli w stanie wykonywać większość zadań na raz, to ich mózgi koncentrowały się maksymalnie na dwóch z nich. Łudzimy się, że możemy zrobić kilka rzeczy w tym samym czasie, jednak mało z tego wszystkiego przyswajamy, nie ma to pożytku na przyszłość, nie daje radości ani satysfakcji w momencie wykonywania.
Z kolei uczony z University of California, psycholog Russell Poldrack porównał funkcjonowanie mózgów studentów, którzy jednocześnie uczyli się i oglądali telewizję z tymi, którzy poświęcali się jedynie nauce. Według jego ustaleń informacje przyswajane przez studentów rozpraszanych przez TV trafiały do innej części mózgu, zamiast do hipokampu, w którym powinny być przechowywane i później odtwarzane. U nich większość funkcji hipokampu nie została aktywowana.
Choć więc teoretycznie radzimy sobie z wieloma zadaniami jednocześnie – z lepszym lub gorszym efektem – to takie postępowanie może mieć negatywne skutki dla naszego zdrowia oraz funkcjonowania w społeczeństwie. Wprawdzie naukowcy są jeszcze w trakcie badań, to jednak już biją na alarm, gdyż ze wstępnych ustaleń wynika, że multitasking może mieć wpływ na zmniejszanie się obszaru istoty szarej w mózgu w części odpowiadającej za kontrolę emocjonalną i poznawczą.
Nasz mózg może sobie nie poradzić z nadmiarem zadań do wykonania. Podobnie jak komputer, który zawiesza się, kiedy dostaje zbyt wiele, zwłaszcza sprzecznych, komend.
Co więcej, pracujący na najwyższych obrotach mózg, aby dać radę, potrzebuje dodatkowych dawek adrenaliny i hormonów (stymuluje ich nadprodukcję). A to uderza w system immunologiczny, w równowagę organizmu, odbija się w mniej lub bardziej widoczny sposób na ciele (kłopoty ze spaniem, odżywianiem, problemy skórne, kołatanie serca itd.). Zmiany chemiczne w mózgu przekładają się na pogorszenie nastroju, skłonność do depresji i po prostu większe rozdrażnienie, nerwowość, które utrudniają codzienne życie. W takim kołowrotku, w nieustannym biegu, nieustannej nerwowości trudno nam budować i utrzymywać międzyludzkie relacje, wobec innych wykazujemy się agresją, nienawiścią. Zanikają takie uczucia jak współczucie, zrozumienie.
Ja się więc okazuje nasz mózg może sobie nie poradzić z nadmiarem zadań do wykonania. Podobnie jak komputer, który zawiesza się, kiedy dostaje zbyt wiele, zwłaszcza sprzecznych, komend. Pamiętajmy, że mózg też potrzebuje czasu na oddech, relaks, złapanie dystansu. Czy genialne pomysły nie przychodzą do nas same właśnie wtedy, gdy wcale o nich nie myślimy, gdy zajmujemy się czymś zupełnie innym, najpewniej nieistotnym? Co jednak mają zrobić zapracowani, czyli zapewne większość z nas? Po pierwsze listę priorytetów, najważniejszych zadań do wykonania, które powinny być wykonywane jedno po drugim z przerwami na odpoczynek, ale nie taki, którym jest dajmy na to przeglądanie Facebooka, co tylko zaśmieca nasz umysł niepotrzebnymi informacjami i być może pobudza do myślenia w nieodpowiednim kierunku. W miarę możliwości zadania warto też pogrupować tak, aby te podobne wykonywać właśnie kolejno po sobie, aby mózg nie musiał tracić czasu na przestawianie się, dopasowywanie do nowej sytuacji. Kiedy musimy przyswoić naprawdę ważne informacje, zróbmy to w miarę wolnej chwili, nieobciążonej natrętnymi myślami, zrelaksujmy się, a wtedy na pewno łatwiej będzie nam się skupić na tym, co trzeba zapamiętać. Dobrze też pracować rano, kiedy wypoczęty po nocy mózg jest bardziej wydajny i świat zewnętrzny nie atakuje tak dużą ilością rozpraszających bodźców. W walce z natłokiem myśli pomogą również techniki relaksacyjne, joga, medytacja.
Fot. flickr.com